Siedmiu domniemanych bojowników Al-Kaidy zginęło w na południowym zachodzie Jemenu w dwóch atakach, przeprowadzonych przez amerykańskie samoloty bezzałogowe - poinformowały jemeńskie władze.
Według nich ofiary ataku jechały dwoma samochodami w okręgu Al-Mahfad w prowincji Abjan. Prowincja ta uznawana jest za ostoję Al-Kaidy Półwyspu Arabskiego (AQAP) - organizacji traktowanej przez USA jako najbardziej niebezpieczny odłam Al-Kaidy od czasu, gdy udaremniono podjęte przez nią próby zamachów bombowych na samoloty pasażerskie.
Sobotnie ataki nastąpiły w dziewięć dni po deklaracji prezydenta USA Baracka Obamy, iż będzie zezwalał na uderzenia samolotów bezzałogowych tylko w razie zaistnienia _ ciągłego i bezpośredniego _ zagrożenia.
Islamiści przejęli kontrolę nad znaczną częścią południowego Jemenu w 2011 roku, gdy inspirowane arabską wiosną społeczne protesty osłabiły pozycję rządu w Sanie. Później jednak jemeńska armia i lokalne milicje plemienne zdołały przy pomocy USA odbić zajęte przez rebeliantów miasta.
Borykający się z biedą oraz wewnętrzną niestabilnością Jemen ma długą i praktycznie pozbawioną kontroli granicę z Arabią Saudyjską, a w sąsiedztwie jego wybrzeża przebiegają najważniejsze morskie szlaki transportu ropy i gazu.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Drony atakują już o 70 procent częściej W zeszłym roku drony użyły w Afganistanie broni 506 razy, w porównaniu z 294 przypadkami w 2011 roku. | |
Sprzedali ludzi terrorystom. Chcą okupu Para Finów i Austriak, którzy w grudniu zostali uprowadzenie w Jemenie, są obecnie w rękach Al-Kaidy. | |
Potępili amerykańskie ataki dronów Atak drona był nie tylko pogwałceniem suwerenności i integralności terytorialnej kraju, ale też pogwałceniem międzynarodowego prawa. |