Nad Krakowem wciąż wiszą roszczenia związane z pomysłem organizacji zimowych igrzysk. Ministerstwo sportu domaga się zwrotu prawie 4 milionów złotych.
Dodatkowo szwajcarska firma EKS, która przygotowała wniosek aplikacyjny Krakowa do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, wystawiła fakturę na 1,5 miliona złotych. Choć miasto zerwało umowę ze Szwajcarami już w maju, to domagają się oni zapłaty za pracę w czerwcu i lipcu.
_ - Dlatego nie zamierzamy im płacić za pracę, której nie wykonali _ - mówi w rozmowie z prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. - _ Jeżeli złożą sprawę do sądu, to sąd rozstrzygnie kto ma rację _ - dodaje.
Spór między miastem, a ministerstwem sportu o zwrot dotacji najprawdopodobniej rozstrzygnie sąd. Tak wynika z ustaleń prezydenta i ministra sportu Andrzeja Biernata.
W maju w lokalnym referendum krakowianie w prawie 70 procentach opowiedzieli się przeciwko organizacji zimowych igrzysk w mieście. Po głosowaniu, władze miasta zdecydowały o wycofaniu się z walki o olimpijski znicz.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Na igrzyska, których nie będzie, wydano... Minister Biernat zapewnił, że rząd bardzo dobrze wypełnił swoją część zadań związanych ze staraniami o igrzyska. | |
Referendum na temat igrzysk. "O rok za późno" Można usłyszeć opinie, że organizowanie referendum już po złożeniu dokumentacji aplikacyjnej jest błędem. | |
Chcą referendum ws. organizacji igrzysk Według projektu głównym organizatorem igrzysk ma być stolica Małopolski, ale zawody mają się odbywać też np. w Myślenicach czy Zakopanem. |