Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Głosowanie w wyborach prezydenckich przedłużone o pięć godzin

0
Podziel się:

O pięć godzin (do godz. 23 czasu polskiego) przedłużono w
Syrii wybory prezydenckie. Według państwowych mediów, podkreślających wysoką frekwencję, ma to
umożliwić większej liczbie ludzi oddanie głosu.

Baszar el-Asad
Baszar el-Asad (Fabio Rodrigues Pozzebom/ABr/CC BY 3.0 BR/wikimedia commons)

O pięć godzin (do godz. 23 czasu polskiego) przedłużono w Syrii wybory prezydenckie. Według państwowych mediów, podkreślających wysoką frekwencję, ma to umożliwić większej liczbie ludzi oddanie głosu.

Wybory odbywają się na terenach kontrolowanych przez reżim. O trzecią z rzędu 7-letnią kadencję w kraju pogrążonym od 2011 roku w wojnie domowej ubiega się prezydent Baszar el-Asad. Wybory nadzorują obserwatorzy z Iranu, Rosji i Korei Północnej.

Oprócz Asada startuje w nich dwóch innych kandydatów: biznesmen z Damaszku Hasan Abdallah al-Nuri oraz deputowany Maher Abdel-Hafiz Hadżdżar. Jednak zdaniem obserwatorów wynik jest z góry przesądzony.

Teoretycznie są to pierwsze od ponad pół wieku powszechne wybory prezydenckie w Syrii. Do tej pory Baszar el-Asad, a wcześniej jego ojciec Hafiz, byli zatwierdzani na najwyższy urząd w państwie w referendach prezydenckich. Obecny prezydent w referendum z 2007 roku uzyskał 97,62 proc. głosów.

Wybory mają przede wszystkim wzmocnić pozycję Asada w wojnie - pisze agencja AFP. Szef opozycyjnej Syryjskiej Koalicji Narodowej Ahmad Dżarba zaapelował do Syryjczyków, by we wtorek zostali w domach i nie głosowali. Także Zachód uważa wybory za farsę.

Z obawy przed zapowiadanymi atakami rebeliantów na cele rządowe władze wzmocniły środki bezpieczeństwa na kontrolowanych przez siebie terenach. Zwiększono liczbę punktów kontrolnych.

Pokojowa rewolta rozpoczęta w marcu 2011 roku antyrządowymi protestami przerodziła się w wojnę domową, w której według syryjskich działaczy praw człowieka zginęło ponad 162 tys. ludzi, 2,5 mln uciekło z kraju, a 6,5 mln opuściło swoje domy.

Według syryjskiego MSW do głosowania uprawnionych jest 15 mln Syryjczyków w 22-milionowym kraju.

Specjalizujący się w tematyce syryjskiej geograf Fabrice Balanche uważa, że reżim Asada kontroluje 40 proc. powierzchni kraju, gdzie mieszka 60 proc. ludności. Źródła rządowe twierdzą, że w rękach władz jest 70 proc. terytorium Syrii.

Czytaj więcej w Money.pl
Rakiety rebeliantów zabiły 50 ludzi w Aleppo Aleppo płonie. W ostrzale rakietowym giną dzieci
Ostatni dzień kampanii prezydenckiej w Syrii Pojutrze głosować będą obywatele części kraju kontrolowanej przez wojska rządowe. Największe szanse ma urzędujący prezydent Baszar al Asad.
Amerykanin zamachowcem samobójcą Departament Stanu USA potwierdził wczoraj, że obywatel amerykański dokonał samobójczego zamachu bombowego w Syrii.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)