Finansowanie mediów. Co na to Zdrojewski?

Żadna z nich nie przewiduje całkowitej rezygnacji z reklam. W ciągu kilku tygodni sprawa ma trafić do premiera.

_ - Pan premier ma wolną rękę oczywiście i może podjąć decyzję, że wybiera z tych koncepcji, które będą mu proponowane. Wiem natomiast, że nie ma zgody na to, aby opodatkowywać dodatkowo obywateli, aby budować projekty, które komplikują system podatkowy w Polsce, że nie ma zgody na to, aby z budżetu państwa były jakieś gigantyczne środki finansowe. Nas po prostu na to nie stać _- mówił.

Źródło: IAR

Minister kultury powiedział również, że ewentualne dofinansowanie misji publicznej przez poszczególne rosorty w bardzo niewielkim stopniu wpłynie na funkcjonowanie mediów.

_ - Wydaje mi się, że sa to projekty skromne, że nie należy liczyć tu na rewolucję. A też my mamy pewne oczekiwania jako obywatele, nie tylko jako politycy, aby publiczne radio i publiczna telewizja troszkę się, że tak brzydko powiem, obkurczała _ - dodał.

Źródło: IAR

Zdrojewski tłumaczył, że rynek reklam w polskich mediach szacuje się na 3,5 miliarda złotych. Podatek nie mógłby być wyższy niż 20 procent. To oznacza, że do TVP trafiłoby ok 700 milionów złotych rocznie, podczas gdy wpływy telewizji to około miliarda złotych rocznie. Oznaczałoby to dziurę w budżecie w wysokości 300 milionów. Nie ma zgody rządu na to, aby tę sumę pokrywano z budżetu państwa albo z kieszeni obywateli.
W ciągu kilku tygodni premierowi mają zostać przedstawo trzy koncepcje finansowania mediów publicznych.