Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Drastyczny spadek wpływów z abonamentu. Media publiczne pod ścianą

0
Podziel się:

Wpływy z abonamentu radiowo-telewizyjnego mogą spaść o blisko 60 mln złotych. Zobacz, co szykuje KRRiT by ratować media.

Drastyczny spadek wpływów z abonamentu. Media publiczne pod ścianą
(Jim/Flickr)

Wpływy z abonamentu radiowo-telewizyjnego w 2016 r. mogą wynieść 661 mln zł, o 59 mln zł mniej od sumy zakładanej na rok obecny - wynika z prognoz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Według niej TVP może liczyć na 335 mln zł, a Polskie Radio na 170 mln zł. Tymczasem Jan Dworak, prezes KRRiT poinformował o planowanych zmianach w prawie. To fiskus ma pobierać nowy abonament radiowo-telewizyjny, a płacić ma go każdy podatnik - ujawnił. W zamian z TVP zniknąć ma większość reklam. Według szacunków Money.pl podatnik zapłaci rocznie ok. 143 zł na media publiczne.

156 mln zł - pozostała kwota prognozowanych na 2016 r. wpływów abonamentowych ma być przeznaczona dla regionalnych rozgłośni Polskiego Radia - wynika z uchwały Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji ws. podziału środków abonamentowych na rok 2016., przyjętej 23 czerwca.

Jak poinformowała w czwartek KRRiT, podział środków na przyszły rok został ustalony na podstawie przedłożonych przez publicznych nadawców planów finansowo-programowych na 2016 r. oraz prognoz wpływów abonamentowych w przyszłym roku.

"KRRiT przeprowadziła analizę otrzymanych dokumentów obejmującą m.in. zadania, jakie wyznaczyli sobie nadawcy publiczni do realizacji w roku 2016, sprawozdania z realizacji misji w 2014 roku oraz przyznała środki abonamentowe na przedsięwzięcia uwzględnione w planach finansowo-programowych" - czytamy w komunikacie regulatora.

Krajowa Rada prognozuje, że wpływy z abonamentu radiowo-telewizyjnego na rok 2016 wyniosą 661 mln. Oznacza to wpływy o 59 mln zł mniejsze niż KRRiT spodziewa się uzyskać w tym roku, i o 89 mln zł mniejsze niż udało się zebrać w roku ubiegłym. Jeśli prognozy KRRiT się sprawdzą, Telewizja Polska może otrzymać o 45 mln zł mniej, a Polskie Radio o 7 mln zł mniej niż regulator chce im wypłacić w roku obecnym oraz odpowiednio o 19 mln zł mniej i 12,6 mln zł więcej niż w 2014 r.

Jak dodała Krajowa Rada, ostatnim etapem uzgadniania planów będzie przekazanie każdej ze spółek informacji o podziale kwot na poszczególne przedsięwzięcia.

Obowiązek uzgadniania planów programowo-finansowych pomiędzy spółkami mediów publicznych a Krajową Radą Radiofonii i Telewizji wynika z nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji z 6 sierpnia 2010 r.

Abonament stanie się [podatkiem](https://www.money.pl/podatki/)?

To fiskus ma pobierać nowy abonament radiowo-telewizyjny. Zapłacić ma go każdy podatnik, który osiąga dochód - poinformował Senat Jan Dworak, szef KRRiT. W zamian z TVP zniknąć ma większość reklam. Według szacunków Money.pl podatnik zapłaci rocznie ok. 143 zł na media publiczne.

Według dokumentu, który na razie powstaje w gabinetach Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT), odejdziemy od płacenia abonamentu za gospodarstwo domowe na poczcie. Dworak w parlamencie mówił, że zamiast tego płacić ma każdy podatnik w myśl zasady - osiągnąłeś dochód, płacisz na TVP i Polskie Radio.

- Trwają prace, na razie nie ujawniamy takich informacji - słyszymy od Katarzyny Twardowskiej, gdy pytamy rzeczniczkę rady czy będzie minimalny próg dochodowy, od którego trzeba będzie płacić opłatę audiowizualną. Można się jedynie domyślać, że zostanie on ustalony na przykład na poziomie kwoty wolnej od podatku.

Raczej mało prawdopodobne, by po zmianach do opłacania nowego abonamentu byli zmuszani ci, którzy dzisiaj są z niego zwolnieni. Chodzi tu głównie o emerytów. KRRiT wielokrotnie wcześniej informował, że ta ulga pozostanie.

Listę dostarczy skarbówka

Krajowa Rada od kilku lat zastanawiała się skąd wziąć bazę osób, które powinny płacić. Padały różne propozycje typu klienci elektrowni albo abonenci płatnych platform cyfrowych i kablówek. Najnowszy pomysł jest jeszcze szerszy. Zakłada bowiem, że MF przy ściąganiu opłaty skorzysta ze swojej bazy PIT dopełnionej systemami PESEL oraz KRUS.

- Najbardziej skuteczną i ekonomicznie uzasadnioną metodą poboru składki będzie wykorzystanie służb ministra finansów do prowadzenia i obsługi rejestru - mówił w Senacie Dworak.

Co na to Ministerstwo Finansów? - Pomysł poboru opłaty audiowizualnej jest na etapie dogłębnej analizy. W związku z tym jest za wcześnie na przedstawienie stanowiska - odpowiedział nam resort.

Dworak w Senacie stwierdził, że trwają prace nad obliczeniem, ile wynosić ma nowa składka. Stwierdził też, że znalezienie pieniędzy dla TVP będzie oznaczało jeśli nie całkowite, to przynajmniej częściowe zniknięcie z anteny reklam.

- To jest jedno z założeń tego systemu, że telewizja publiczna ma być mniej zależna od wpływów komercyjnych. To jest taka, powiedziałbym, dosyć podstawowa, ale bardzo ważna analiza innych tego typu mediów w Europie. Tam, gdzie źródła publiczne finansują około i powyżej 85 proc. potrzeb tych mediów, tam one pracują właściwie - mówił Dworak.

Półtora miesiąca temu informowaliśmy, że KRRiT szuka firmy, która doradzi jej, jak zlikwidować reklamy w mediach publicznych.

2,1 mld z nowej opłaty

Obecnie TVP ma budżet w granicach 1,5 mld zł. Mówi się jednak, że to kwota cały czas za mała. Aby telewizja mogła dobrze funkcjonować, potrzebuje rocznie ok. 2 mld zł. Do tego dochodzą jeszcze potrzeby Polskiego Radia i rozgłośni regionalnych. W sumie to ok. 2,5 mld zł. Rozumiejąc więc słowa prezesa Dworaka dosłownie - opłata audiowizualna musiałaby przynosić ok. 2,1 mld zł rok do roku.

Według danych MF w ostatnich latach PIT płaciło ok. 23,1 mln osób. Zwolnionych z opłat będzie ok. 5,7 mln osób (to liczba emerytów i inwalidów z I grupą w Polsce). Nową opłatę wnosić będzie więc musiało 18,1 mln podatników. Jeśli uznamy, że rocznie do kasy KRRiT wpłynie owe 2,5 mld zł, to roczna składka ukształtuje się na poziomie ok. 143 zł, czyli mniej więcej 12 zł miesięcznie. Przypomnijmy, że dzisiejszy abonament to 21,5 zł miesięcznie.

Dla niektórych rodzin może to oznaczać więc podwyżkę. Jeśli dwie osoby pracują, to na media publiczne będą musiały zrzucić się w kwocie 24 zł. Jeśli mają natomiast dorosłe dziecko to zapłacą nawet 36 zł.

Nasze obliczenia to jednak wstępne szacunki. Trudno bowiem stwierdzić, w jakim stopniu dorzucać będą się firmy. W zeszłym roku Jan Dworak mówił dla serwisu Biztok.pl, że chce aby opłatę audiowizualną płacili wszyscy przedsiębiorcy, także ci na samozatrudnieniu. Ostatnio z tego pomysłu się wycofał, stwierdzając, że płacić powinny tylko firmy zatrudniające pracowników. Ile rocznie one dorzucą się do TVP i Polskiego Radia? Tego nie wiadomo.

Ministerstwo zleca, KRRiT pisze

Katarzyna Twardowska podkreśla w rozmowie z Money.pl, że dokument, jaki szykuje Rada, to nie ustawa.

- To będzie kompleksowa analiza rynku mediów publicznych w Polsce, będąca efektem pogłębionych prac. Będzie to ekspercki raport z zaleceniami - mówi rzeczniczka. Jak dodaje, światło dzienne ujrzeć ma zaraz po wakacjach. Wówczas odbędą się też konsultacje społeczne.

KRRiT nie ma inicjatywy ustawodawczej. Dokument powstaje na zlecenie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, bo to ono odpowiada za prawo medialne. Choć urzędnicy tego resortu rzekomo piszą je od dwóch lat, to nadal nie ujawniono jego projektu. Zeszłotygodniowe wystąpienie Jana Dworaka to pierwsze tego typu tak oficjalne ogłoszenie tego jak wyglądać ma opłata audiowizualna.

Dziwić może jednak termin upublicznienia tych informacji. Po pierwsze, cały czas nie wybrano jeszcze nowego prezesa TVP. Choć rada nadzorcza Telewizji wybrała na to stanowisko Janusza Daszczyńskiego, to cały czas wyboru nie zatwierdziła Krajowa Rada. Po drugie - jesienią są wybory parlamentarne i bardzo mało prawdopodobne, aby w tak krótkim czasie udało się uchwalić nowe przepisy. O kwestii wprowadzenia nowego parapodatku w okresie przedwyborczym nie wspominając.

Pewnym wytłumaczeniem, mogą być inne słowa Dworaka wypowiedziane w Senacie.

- Rezerwy się kończą i właściwie już na rok 2016 przewidujemy mniejsze wpływy dla mediów publicznych, i to wpływy właśnie z tych nieszczęsnych kar. Nie ma innego źródła, z którego można by czerpać. To już będzie taki nieuchronny spadek finansowania. W naszym przekonaniu, jeśli w ciągu najbliższych dwóch, trzech lat nie powstanie nowy system, to media publiczne czekają wielkie kłopoty - stwierdził szef KRRiT.

Reforma postawiona na głowie

Proponowane przez Radę zmiany nie podobają się dr Maciejowi Mrozowskiemu z Uniwersytetu Warszawskiego. Medioznawca stwierdza, że cały proces reform finansowania mediów publicznych jest postawiony na głowie.

- Cały czas mówimy o tym, ile TVP potrzebuje pieniędzy. Nikt nie wspomina co powinniśmy za to dostać. Niby mówi się o misji, ale nikt nie powiedział na czym ona dokładnie powinna polegać. Ani też ile to może kosztować - stwierdza ekspert.

Jak dodaje, w obecnym systemie KRRiT nie ma kontroli nad tym co jest puszczane w mediach publicznych. I dlatego większość programu to komercja.

- Czy to będzie się nazywało abonament czy opłata audiowizualna to nie ma żadnego znaczenia. Tak czy siak będzie to parapodatek. Tylko, że płacące go społeczeństwo w żaden sposób nie kontroluje i nie może decydować co w zamian dostaje. To trzeba zmienić w pierwszej kolejności - stwierdza medioznawca.

Przyznaje jednocześnie, że dzisiejszy sposób ściągania rzeczywiście jest anachroniczny i tak czy siak musi ulec zmianie.

W sprawie nowej opłaty audiowizualnej próbowaliśmy skontaktować się z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Resort jednak dotąd nie odpowiedział na nasze pytania.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)