Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne, to tylko kwestia czasu

0
Podziel się:

W takim wypadku, ministerstwo zdrowia chce aby Polacy oddawali te pieniądze z prywatnych kieszeni systematycznie.

Dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne, to tylko kwestia czasu
(Money.pl/Tomasz Brankiewicz)

Polacy dopłacają do leczenia z własnej kieszeni 30 mld zł rocznie. Resort zdrowia chce uregulowania tego stanu, który już dziś funkcjonuje - podkreśla wiceminister zdrowia Sławomir Neumann. Według niego nie ma odwrotu od dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych.

W rozmowie z dziennikarzami Neumann poinformował, że w Ministerstwie Zdrowia trwają prace nad ustawą wprowadzającą dodatkowe dobrowolne ubezpieczenia zdrowotneubezpieczenia zdrowotne. Dodał, że dyskusja w resorcie potrwa do końca roku.

_ Jesteśmy dzisiaj na początku rozmowy o dodatkowych ubezpieczeniach zdrowotnych, dlatego warto rozmawiać uczciwie o tym, jaka jest sytuacja, jeżeli chodzi o współpłacenie Polaków za świadczenia z własnej kieszeni. Mówienie, że dzisiaj nikt nie płaci z własnej kieszeni za ochronę zdrowia i nie ma czegoś takiego, jak ubezpieczenia prywatne, jest nieprawdą. Ponad 2 mln ludzi korzysta obecnie z abonamentów medycznych w Polsce i opłaca je własnymi środkami, a kilkaset tysięcy osób korzysta z ubezpieczeń dodatkowych _ - powiedział Neumann.

Zaznaczył, że konieczna jest dyskusja dotycząca tego, jakie świadczenia mają być gwarantowane w ramach NFZ, a jakie mogą objąć dodatkowe ubezpieczenia. _ Wszystkie rozwinięte kraje mają dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne jako element wspierania publicznego systemu ochrony zdrowia. Wspierania, ale nie zastępowania. W tym kierunku chcemy iść _ - podkreślił.

Neumann zapewnił, że dodatkowe ubezpieczenia nie ograniczą dostępu do leczenia. _ Głównym celem jest to, by w koszyku świadczeń pozostały procedury, które zapewnią bezpieczeństwo zdrowotne Polakom, którzy nie wykupią dodatkowych ubezpieczeń _ - powiedział.

Wiceminister podkreślił, że już dziś Polacy dopłacają m.in. do leków, do sanatoriów, do stomatologii. _ To nie jest żadna nowość. Idąc do lekarza, nie mamy żadnej możliwości negocjacji ceny. My chcemy, żeby zamiast płacić lekarzowi, Polacy opłacali składkę zdrowotną i w ich imieniu firma ubezpieczeniowa z tym lekarzem negocjowała i podpisywała umowę. Wtedy mogłoby się okazać, że wizyta u lekarza nie kosztuje 100 zł, a 40 zł. Chodzi o to, żeby nie płacić za każdą wizytę z własnej kieszeni, ale zapłacić niską składkę ubezpieczeniową _ - argumentował Neumann.

Dodał, że MZ chce wprowadzenia zachęt ekonomicznych dla osób wykupujących dodatkowe ubezpieczenia. Podkreślił jednak, że obecnie nie jest możliwe wprowadzenie ulgi podatkowej, ponieważ Polska jest objęta procedurą nadmiernego deficytu.

Neumann podkreślił też, że nie jest zwolennikiem podniesienia składki na ubezpieczenie zdrowotne i wprowadzenia niewielkich dopłat do wizyt lekarskich.

Jak zaznaczył, w dyskusji nad _ racjonalizacją koszyka świadczeń gwarantowanych _ będą brali udział eksperci, konsultanci krajowi w poszczególnych dziedzinach medycyny.

Czytaj więcej w Money.pl
"Mniej środków na leczenie pacjentów" Z dyrektywy skorzystają tak naprawdę pacjenci dobrze sytuowani, których stać na to, by za granicą opłacić drogi zabieg.
Oto, do czego prowadzi brak kontroli placówek służby zdrowia NIK stawia zarzuty NFZ. Większość jednostek służby zdrowia jest poza kontrolą. Nadużycia bywają tragiczne w skutkach.
Co dalej z NFZ? Szykują się wielkie zmiany Likwidacja centrali NFZ, wprowadzenie dodatkowych ubezpieczeń oraz elektronicznych kart pacjenta i lekarza - to główne założenia nowej reformy.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)