Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dochnal: Czyny, które mi zarzucono nie mogą być przestępstwem

0
Podziel się:

Prokuratura zarzuca mu wręczenie ponad 800 tys. zł łapówek.

Dochnal: Czyny, które mi zarzucono nie mogą być przestępstwem
(PAP/Grzegorz Michałowski)

Prokuratura zarzuca Dochnalowi, że wręczył ponad 800 tys. zł łapówek b. posłowi SLD Andrzejowi Pęczakowi. Lobbysta nie przyznaje się do winy.

Przed Sądem Rejonowym w Pabianicach rozpoczęło się odczytywanie wyjaśnień oskarżonego o korupcję lobbysty Marka Dochnala.

Obok Dochnala oskarżeni o korupcję są również jego asystent K.P. (sąd wyraził zgodę jedynie na podawanie jego inicjałów) oraz Pęczak. Dwaj pierwsi mieli wręczać łapówki, b. poseł miał je przyjąć. Wszystkim grozi kara do 12 lat więzienia.

W ubiegłym tygodniu - po wielu miesiącach prób - pabianicki sąd rozpoczął wreszcie proces. Postanowił jednak wyłączyć z postępowania i odrębnie rozpatrywać sprawę Pęczaka. Powodem podjęcia takiej decyzji był fakt, że b. poseł nie stawiał się na wyznaczone wcześniej terminy rozpraw ze względu na zły stan zdrowia. Wyłączeniu wątku Pęczaka i rozpoczęciu sprawy przeciwna była prokuratura oraz obrońcy b. posła, którzy uważali, że sprawa wszystkich trzech oskarżonych powinna być rozpatrywana łącznie.

Po rozpoczęciu procesu pierwszą osobą, która miała składać wyjaśnienia, był asystent Dochnala - K.P. Ten jednak odmówił, a sąd odczytał jego wyjaśnienia ze śledztwa.

Dochnal, przed wejściem na salę, przyznał dziennikarzom, iż _ długo czekał na dzień, w którym proces ruszy _. Na sali sądowej powiedział, że będzie składał wyjaśnienia dopiero po odczytaniu protokołów ze śledztwa. Dodał również, iż jego zdaniem powinien on w tej sprawie występować jako świadek, a nie oskarżony.

ZOBACZ TAKŻE:

_ Niemal cały akt oskarżenia oparty jest na moich wyjaśnieniach. (...) Czyny, które mi zarzucono w żaden sposób nie mogą być uznane za przestępstwa _ - mówił przed sądem. Dodał też, że nigdy nie kwestionował faktów, o których wspomina prokuratura. Zaznaczył, iż skoro jest oskarżonym, to będzie _ wykonywał swoje obowiązki _.

Mimo wcześniejszej zapowiedzi, w dalszej części rozprawy Dochnal złożył część wyjaśnień, odpowiadał też na pytania sądu i obrońców. Według lobbysty, były dwa powody, aby go zatrzymać (do zatrzymania doszło we wrześniu 2004 roku - PAP). Pierwszy z nich to fakt, iż chciał przekazać sporo dokumentów sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen. Drugi powód, to - jak się wyraził - _ wejście w drogę interesom prowadzonym przez Jana Kulczyka, którego miał wspierać ówczesny prezydent Aleksander Kwaśniewski _.

Odnosząc się do Pęczaka, Dochnal powiedział, że to b. poseł przyszedł do niego _ oferując swoją pomoc _. Zażądał też od niego _ swoistego haraczu _ m.in. w postaci samochodu i telefonu komórkowego. Jak twierdzi, Pęczak miał mu grozić, iż w razie odmowy, żadna z jego inwestycji nie będzie realizowana. Lobbysta _ skorzystał z oferty Pęczaka _, bo obawiał się o powodzenie własnych interesów m.in. ze względu na mocodawców b. posła.

Według Dochnala b. poseł SLD wymieniał raz ówczesnego premiera Leszka Millera, a raz b. zastępcę szefa ABW Pawła Pruszyńskiego. Dochnal przyznał, że uległ żądaniom Pęczaka, ale na krótki czas. Już po dwóch miesiącach wydał polecenie, aby odebrać posłowi auto i zakończyć wszelkie kontakty. Jak twierdzi, nie uzyskał od Pęczaka informacji, które nie byłyby powszechnie dostępne, a współpraca z nim nie przyniosła żadnych rezultatów.

Pytany przez sąd, dlaczego nie powiadomił o tym wszystkim organów ścigania, Dochnal odpowiedział, iż m.in. ze względu na jednego z mocodawców Pęczaka. Dopytywany odpowiedział, że chodziło o Pruszyńskiego. Poza tym - jak stwierdził - uznał, iż taka właśnie jest forma prowadzenia interesów w Polsce. Nigdy nie przypuszczał, że działania Pęczaka, którego znał od lat i który był posłem, mogą być niezgodne z prawem.

| Co prokuratura zarzuca Dochnalowi? |
| --- |
| Prokuratura zarzuca Dochnalowi i jego asystentowi wręczenie Pęczakowi - w okresie od lutego do sierpnia 2004 r. - korzyści majątkowych i osobistych na łączną kwotę ponad 800 tys. zł. Oskarżeni mieli przekazać Pęczakowi m.in. 60 tys. dolarów, 10 tys. funtów oraz prawo do korzystania z luksusowego mercedesa i pokrywanie wszystkich kosztów związanych z użytkowaniem tego samochodu. Zdaniem śledczych łapówki miały być przekazywane ówczesnemu posłowi za informacje dotyczące prywatyzacji niektórych polskich przedsiębiorstw. Chodziło o sprzedaż akcji Polskich Hut Stali koncernowi LNM Holdings oraz prywatyzację Grupy G-8 (skupiającej osiem spółek dystrybucji energii elektrycznej) i Huty Częstochowa. Akta rozpatrywanej w Pabianicach sprawy liczą prawie 100 tomów. To pierwsze z prowadzonych w Katowicach śledztw związanych z Dochnalem zakończone aktem oskarżenia. Inne postępowania, w których pojawia się nazwisko Dochnala, dotyczą m.in. prywatyzacji Cementowni Ożarów, Polskich Hut Stali oraz zamiarów prywatyzacji
Rafinerii Gdańskiej. Reszta wyodrębnionych wątków dotyczy ułaskawienia w 1999 r. przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego Petera Vogla, skazanego za mord na kobiecie oraz sprawy darczyńców Fundacji _ Porozumienie bez Barier _ Jolanty Kwaśniewskiej. W ub. tygodniu katowicka prokuratura już w całości umorzyła śledztwo w sprawie Fundacji. |

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)