Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Czego może żądać użytkownik portali społecznościowych?

0
Podziel się:

Każdy, którego dane zostały objęte udzieleniem licencji, ma prawo żądać od firmy wynagrodzenia.

Czego może żądać użytkownik portali społecznościowych?
(Winterling/Dreamstime)

[ ( http://static1.money.pl/i/manager/o/artykuly/16205/33291_zuckerberg.tiny.png ) ] (http://manager.money.pl/strategie/emarketing/artykul/facebook;inwestuje;40;milionow;dolarow;w;patenty,44,0,652076.html) Facebook inwestuje 40 milionów dolarów w patenty

Obecny od kilkunastu lat nurt Web 2.0, bazujący na systemach, w których użytkownicy sami dostarczają treść wyświetlaną na stronach internetowych, budzi wśród nich mieszane uczucia. Choć tego typu portale są bez wątpienia bardzo atrakcyjne dla internautów, to wprowadzone ostatnio przez firmy rozwiązania dotyczące prawa autorskiego, niosą z sobą szereg problemów.

Pierwsze portale społecznościowe, czy też ogólnie rozwiązania nurtu Web 2.0, bazowały na akceptowalnym – z punktu widzenia zarówno użytkowników, jak i prawników – rozwiązaniu typu hosting. W modelu tym firma udostępnia zarówno system informatyczny, jak i przestrzeń do przechowywania dostarczanych danych (m. in. zdjęć), jednocześnie wykorzystując obecność konta internetowego do wysyłki reklam, czy też ogólnie rozumianej prezentacji treści reklamowych. Z punktu widzenia regulacji prawnych tego typu rozwiązaniu trudno jest zarzucić jakiekolwiek potencjalnie błędne założenia. Jest tu jednoznacznie określony zakres uprawnień, jak i obowiązków stron, a brak jest niepożądanej ingerencji w sferę uprawnień osób korzystających z systemu, która pojawia się jedynie w wypadku naruszenia prawa i wynika z obowiązków ciążących na dostarczającym przestrzeń dyskową czyli hostingującego dane (firmę przechowującą zdjęcia czy opisy).

Opisany powyżej model w dużej części systemów w dalszym ciągu funkcjonuje. Jednakże wraz z rozwojem modeli biznesowych i założeń związanych z osiąganiem zysków z tego typu działalności, przedsiębiorcy rozpoczęli ewolucję schematu funkcjonowania, zmierzając ku coraz szerszemu wykorzystywaniu przechowywanych danych.

Jednym z przykładów tego typu aktywności, która spotkała się z negatywną reakcją części odbiorców był spór związany z wykorzystywaniem przez nk.pl („Nasza klasa”) zdjęć użytkowników dla celów prezentacji spersonalizowanych reklam. *Spór ten, dość znaczący z punktu widzenia rozwoju rynku Web 2.0 w Polsce, zakończył *wyrok sądowy, przyznający skarżącemu wykorzystanie jego wizerunku odszkodowanie w wysokości 5 tys. zł. Wyrok ten spowodował zmianę w podejściu niektórych firm, skłaniając je do zmian modelu prawno-organizacyjnego portali *w sposób uwzględniający *udzielenie przedsiębiorcom przez użytkowników licencji do zamieszczanych danych, co ma zabezpieczyć firmy przed żądaniami internautów.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/24/t86296.jpg ) ] (http://manager.money.pl/styl/media/artykul/portale;spolecznosciowe;ulatwiaja;zycie;hakerom,78,0,655950.html) Portale społecznościowe ułatwiają życie hakerom
Działanie opisane powyżej nie jest jednak neutralne dla firm z punktu widzenia prawnego. Wprowadzony przez nk.pl regulamin skutkuje jedynie wyłączeniem możliwości uzyskania przez klientów odszkodowań z tytułu bezprawnego wykorzystania ich wizerunków, natomiast niesie z sobą szereg nowych źródeł potencjalnych roszczeń konsumentów a przede wszystkim problemów podatkowych. Treść regulaminu mówi bowiem wyłącznie o *udzieleniu niewyłącznej licencji przez użytkowników, pomijając kwestie jej odpłatności. *

Powyższe, w związku z art. 43 Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych ustalającym domniemanie wynagrodzenia z tytułu udzielenia licencji, skutkuje po stronie klientów prawem do żądania wynagrodzenia, którego wysokość ma wynikać z zakresu udzielonego prawa oraz związanych z tym korzyści. Tym samym każdy, którego dane zostały objęte udzieleniem licencji, ma prawo żądać od firmy wynagrodzenia, np. domagając się jego wypłaty w kwocie wyliczonej jako procent od wynagrodzenia otrzymywanego przez przedsiębiorcę z tytułu kampanii reklamowych zrealizowanych z wykorzystaniem udostępnionych materiałów.

Co więcej, takie wyliczenie będzie ulegało swoistemu mnożnikowi, wynikającemu z kilkunastu wymienionych pól eksploatacji utworu. Przepisy pozwalają obliczać je nie tylko z tytułu już osiągniętych przychodów, ale i tych, które w ciągu 5 lat od udzielenia licencji (na taki okres bowiem udzielana jest licencja wobec niewskazania jej bezterminowości), można realnie osiągnąć w związku z wykorzystaniem utworu.

[ ( http://static1.money.pl/i/manager/o/artykuly/16205/33291_zuckerberg.tiny.png ) ] (http://manager.money.pl/strategie/emarketing/artykul/facebook;inwestuje;40;milionow;dolarow;w;patenty,44,0,652076.html) Facebook inwestuje 40 milionów dolarów w patenty
Na tym jednak nie koniec problemów przedsiębiorców, gdyż autorom udostępnianych zdjęć przysługuje także prawo do wyrażania zgody na wykonywanie zależnych praw autorskich, czyli np. każda istotna przeróbka dostarczonych zdjęć wymaga zgody na wykorzystanie. Nawet w wypadku, gdy utwór będzie rozpowszechniany, tj. dostarczony szerszym grupom odbiorców, np. zdjęcie stanowić będzie element kompilacji różnych utworów zamieszczonych na banerze reklamowym, także wymagać będzie wcześniejszej analizy materiału w ramach tzw. nadzoru autorskiego.

Podkreślenia wymaga także aspekt podatkowy opisywanych działań. Nawet jeśli uznać, iż w ramach systemów społecznościowych udzielono nieodpłatnie licencji na wykorzystywanie przechowywanych materiałów, to powyższy fakt rodzi konkretne skutki podatkowe dla przedsiębiorców. Przede wszystkim nieodpłatnie otrzymane świadczenia, w tym licencje, należy zaksięgować oraz kwalifikować do podstawy opodatkowania działalności firmy. Bez wątpienia, obok czasochłonności tego rozwiązania, problemem jest tu wycena otrzymanego świadczenia, która w wypadki kontroli ze strony fiskusa może zawsze stanowić punkt wyjścia dla ustalenia zaniżenia przychodu. Z drugiej strony, w wypadku konstrukcji odpłatnego nabycia licencji do utworów, powyższe nie zwalnia portalu z obowiązku księgowania przepływów finansowych, co obok konieczności realizowania stosownych przelewów, niesie z sobą także konieczność stosownego udokumentowania zdarzenia deklaracjami PIT.

Analizując opisywaną sytuację, należy zastanowić się, czy odejście od czystego modelu hostingu na rzecz swobodnego dysponowania danymi użytkowników z racji potencjalnych problemów prawno-podatkowych, pomimo zwiększenia potencjalnych źródeł przychodu, stanowi dla firmy zawsze atrakcyjne rozwiązanie. Dodatkowo wskazane modele można w różnoraki sposób wpisywać w rozwiązania funkcjonujące u danego przedsiębiorcy, w szczególności interesującym wydaje się tu sięgnięcie po rozwiązania bazujące na instytucji usługi ciągłej i powiązaniu np. z programami partnerskimi.

Autor jest radcą prawnym z Chałas i Wspólnicy Kancelarii Prawnej, Oddział w Gdańsku

Czytaj w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)