Ponieważ Niemcy nie wdrożyły unijnych przepisów przeciwko praniu pieniędzy i finansowaniu organizacji terrorystycznych, grozi im teraz postępowanie karne Komisji Europejskiej.
Wynika to z listu komisarza ds. rynku wewnętrznego Charliego McCreevy'ego do ministra finansów Niemiec Peera Steinbrücka, do którego dotarł dziennik Handelsblatt. McCreevy ostrzega, że komisja UE nie ma _ innego wyboru _, jak tylko zastosowanie możliwie jak najszybciej kroków prawnych, ponieważ prawo krajowe nie zostało dostosowane do unijnej dyrektywy przeciwko praniu pieniędzy. Rząd federalny nie wyjaśnił dotąd, dlaczego przepisy unijne nie zostały jeszcze wdrożone.
Niemcy nie są jedynym grzesznikiem. Trzy lata po zatwierdzeniu dyrektywy nie została ona wdrożona przez 15 państw unijnych. Wszystkie te państwa otrzymały od McCreevy'ego list z ostrzeżeniem. Za naruszenie umowy grozi im postępowanie, które może prowadzić do procesu przed Trybunałem Europejskim oraz do zapłaty milionowej kary. Termin wdrożenia dyrektywy upłynął w połowie grudnia 2007.
Dyrektywa ma na celu zapobieganie praktykom finansowania grup terrorystycznych i przestępczości zorganizowanej. Zaleca ona bankom, prokuratorom, notariuszom, pośrednikom nieruchomości oraz kasynom gry dokładną kontrolę tożsamości klientów i w razie podejrzeń o pranie pieniędzy lub powiązania terrorystyczne, natychmiastowe informowanie władz.
Zaostrzone zostały zasady dla transakcji z bankami pozaeuropejskimi. UE zastosowała się tym samym do światowych zaleceń, które ustalono po zamachach terrorystycznych z 11 września 2001.
_ - Walka z praniem pieniędzy i finansowaniem terroryzmu jest dla Unii sprawą priorytetową _ - pisze w swoim liście McCreevy. Największym zagrożeniem jest tutaj opieszałość. Dlatego bardzo ważne jest, by wszystkie państwa UE spełniały swoje deklaracje. UE uchwaliła dyrektywę przed trzema laty w trybie przyspieszonym.