Posłowie rozpatrują dziś projekt ustawy o Rzeczniku do spraw Przeciwdziałania Dyskryminacji. Przepisy zaproponował klub SLD. Rzecznik miałby zajmować się dyskryminacją ze względu na płeć, pochodzenie, religię, wiek, czy orientację seksualną. Będzie mógł także wspierać ofiary dyskryminacji w sądzie.
Poseł SLD Wacław Martyniuk mówi, że powołanie rzecznika jest wywiązaniem się z dyrektywy Unii Europejskiej. Poza tym, jak dodaje polityk, w Polsce pełnomocnik do spraw równego statusu nie spełnia w wystarczającym stopniu swojej roli.
Poseł PiS Andrzej Dera uważa, że projekt jedynie dubluje stanowiska tego typu w Polsce.
Wiceszef klubu PO Waldy Dzikowski mówi, że z jednej strony SLD krytykuje rząd za przerost administracji, a z drugiej chce powołać kolejne stanowisko. Jednak - jak mówi polityk PO - nie jest jeszcze przesądzone, że projekt przepadnie.
Rzecznik ds. przeciwdziałania dyskryminacji byłby powoływany przez Sejm za zgodą Senatu. Kandydat na to stanowisko powinien mieć rekomendację co najmniej trzech organizacji pozarządowych zajmujących się zwalczaniem dyskryminacji.
Czytaj w Money.pl