Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Bazy NATO w Polsce. Jesienią wielkie manewry

0
Podziel się:

Jesienią przyleci do nas 600 żołnierzy z USA, 200 z Kanady i ponad tysiąc z Wielkiej Brytanii.

Bazy NATO w Polsce. Jesienią wielkie manewry
(Peter Mulligan/Flickr)

Amerykanie rozpoczną jesienią duże szkolenia i ćwiczenia w Polsce. W październiku do naszego kraju przylecą wojskowi z Dywizji Kawalerii armii USA. Na drawskim poligonie pojawią się między innymi amerykańskie czołgi Abrams - informuje Dowództwo Generalne Polskich Sił Zbrojnych.

[Aktualizacja godzina 11:54]

Rozmowy o ćwiczeniach z udziałem żołnierzy Stanów Zjednoczonych rozpoczęły się już tydzień temu. Wtedy szef MON Tomasz Siemoniak tłumaczył dziennikarzom, że wspólne manewry to efekt uzgodnień, jakie ze stroną amerykańską przeprowadziliśmy jeszcze wiosną.

- _ Bardzo się cieszę, że dotrzymywane są zobowiązania i tak jak do tej pory ćwiczyliśmy intensywnie, tak będziemy ćwiczyć dalej. Obok kompanii amerykańskiej, do końca roku będzie ćwiczyło 200 żołnierzy kanadyjskich i 1,2 tysiąca żołnierzy brytyjskich, którzy przyjadą do nas w trzech zmianach _ - tłumaczył Siemoniak.

W sumie na jesienne manewry do Polski przyleci około 600 amerykańskich żołnierzy. Z najnowszych ustaleń z wojskowymi z USA wynika, że plan szkoleń i ćwiczeń wstępnie opracowano na rok. Już wiadomo, że pododdział pancerny, który w październiku rozpocznie działania na poligonie w Drawsku Pomorskim, w 2015 roku może zastąpić 2. pułk kawalerii, z kompanią transporterów opancerzonych Stryker. Oddział ten stacjonuje w Niemczech.

Możliwe również, że do Polski w kolejnych rotacjach przylecą żołnierze z Gwardii Narodowej stanu Illinois, która od wielu lat jest partnerem naszych Wojsk Lądowych.

Szczegóły ćwiczeń omówił niedawno z generałem Donaldem Campbellem, który dowodzi komponentem lądowym armii USA w Europie, dowódca generalny generał Lech Majewski. Wcześniej spotkał się też z kilkoma innymi oficerami z armii Stanów Zjednoczonych.

- _ Wszystkie te wizyty są po to, żeby maksymalnie wykorzystać nasze możliwości i umiejętność współdziałania. I żeby jeszcze je doszlifować _ - tłumaczy Majewski.

Generał Majewski rozmawiał wczoraj z przedstawicielami kolejnej wojskowej delegacji z USA. Do Warszawy przylecieli oficerowie z dowództwa wojsk lądowych Stanów Zjednoczonych w Europie oraz przedstawiciele dowództwa sił połączonych NATO z Brunssum.

Wszystkie te spotkania - jak mówił dziś ambasador USA w Polsce, Stephen Mull - mają pokazać, że Amerykanie poważnie traktują wspieranie militarne polskiego sojusznika w dobie kryzysu na Ukrainie. Mull powiedział też, że wojska amerykańskie są potrzebne w Polsce i już dziś właściwie są tu na stałe obecne.

Dyskusja o możliwości wzmocnienia wschodniej flanki NATO jest sztuczna - stwierdził. Rozmowy na ten temat mają się odbyć na najbliższym, wrześniowym szczycie Sojuszu w Walii.

Ambasador Mull przypomniał, że to wzmocnienie obrony państw NATO leżących na wschodzie Europy jest już faktem.

- _ Instalacje NATO działają już na terenie Polski. Są między innymi w Szczecinie i w Bydgoszczy, gdzie znajduje się dowództwo. Są tutaj Amerykanie i inni NATO-wscy żołnierze i pozostaną w kraju co najmniej do końca przyszłego roku. Mamy pozwolenie na sprowadzenie tu żołnierzy i czołgów. Podczas czerwcowej wizyty w Polsce prezydent Obama ogłosił, że zamierzamy tu zamieścić nasz sprzęt i organizować więcej ćwiczeń wojskowych _- mówił Mull.

Stephen Mull podkreślił, że w konflikcie na Ukrainie jest potrzeba rozwiązań dyplomatycznych, ale, jak zaznaczył, dotychczasowe działania Rosji świadczą o tym, że Kreml nie dąży do dyplomatycznego rozwiązania konflikt.

- _ Było to niedzielne spotkanie w Berlinie. Rosja sygnalizowała, że byłaby chętna podjąć kolejne kroki dyplomatyczne. A już dzień później były już dowody na to, że Kreml wprowadza na teren Ukrainy swoich żołnierzy. To bardzo zniechęcający znak. Jeśli Rosja ma takie podejście, to musimy zwiększać ciężar sankcji _- mówił ambasador.

Stephen Mull przyznał, że ważne jest podtrzymanie możliwości dozbrojenia Ukrainy przez Zachód, ale na razie wprowadzenie sprzętu wojskowego czy wojsk NATO do tego kraju nie jest potrzebne, bo wojska ukraińskie odnoszą sukcesy w walce z separatystami.

Czytaj więcej w Money.pl
Premier Słowacji ostro: Ukraina zagraża UE _ Nie chcemy być zakładnikiem problemu rosyjsko-ukraińskiego _
Siemoniak: Bazy NATO u nas to optymalny cel - _ Zależy nam, aby nakreślony został plan rozmieszczenia wojsk _ - zapowiedzieła szef MON.
Rosyjski ambasador na dywaniku w MSZ Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski wezwał do MSZ rosyjskiego ambasadora Aleksandra Aleksiejewa.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)