Wcześniej nie brakowało kontrowersji wokół jej kandydatury. Na stanowisko sędziego Trybunału Lidię Bagińską zaproponowała Samoobrona. W grudniu Sejm wybrał ją na sędziego, ale prezydent zwlekał z jej zaprzysiężeniem, czekając na wyjaśnienie wątpliwości. Nie mógł odmówić zaprzysiężenia Bagińskiej. Gdyby dalej z tym zwlekał Samoobrona mogłaby nawet wystąpić o postawienie go przed Trybunałem Stanu za niewypełnienie konstytucyjnego obowiązku.
Sąd gospodarczy w Warszawie uznał, że Bagińska nie ma etycznych kwalifikacji, żeby być syndykiem. Jak pisały media, Bagińska zawarła, jako syndyk, umowę ze swoim partnerem z kancelarii prawnej, adwokatem i europosłem Samoobrony Markiem Czarneckim na reprezentowanie firmy Unikat Development w sprawie sądowej o 32 mln zł. Miała wówczas wprowadzić w błąd sąd. Sąd Rejonowy nakazał Bagińskiej rozwiązanie tej umowy, a następnie odwołał ją w trybie dyscyplinarnym z funkcji syndyka.
Prezes Trybunału, Jerzy Stępień, zapowiadał rozpoczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec sędzi Bagińskiej. W środę miało odbyć się Zgromadzenie Ogólne sędziów Trybunału na którym Bagińska miała złożyć wyjaśnienia.