Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Amerykański doradca w Afganistanie odchodzi na emeryturę

0
Podziel się:

James Dobbins w lipcu odejdzie ze stanowiska, które obejmie jego dotychczasowy zastępca Daniel Feldman - powiadomił dziś amerykański sekretarz stanu John Kerry.

Amerykański doradca w Afganistanie odchodzi na emeryturę
(Eric Beato/CC/Flickr)

72-letni Dobbins odchodzi na emeryturę.

_ Jego relacja z prezydentem (Afganistanu Hamidem) Karzajem była nieoceniona w trudnych chwilach _ - podkreślił Kerry w komunikacie. Przypomniał, że Dobbins _ odgrywał niezmiernie ważną rolę w negocjacjach dotyczących porozumienia w sprawie bezpieczeństwa _ między Stanami Zjednoczonymi a afgańskim rządem, które kandydaci na prezydenta Afganistanu zobowiązali się podpisać.

Dobbins powraca na emeryturę, którą przerwał przed rokiem, obejmując właśnie stanowisko specjalnego wysłannika ds. Afganistanu i Pakistanu - podaje Associated Press.

Jak przypomina AFP, Dobbins został ambasadorem USA w Kabulu po ponownym otwarciu ambasady w 2001 r., po upadku reżimu talibów wskutek amerykańskiej interwencji w Afganistanie. Reprezentował Waszyngton na konferencji w Bonn w grudniu 2001 r., która przyczyniła się do powołanie nowego rządu afgańskiego z prezydentem Karzajem na czele.

Cel jego następcy, Daniela Feldmana, pozostaje ten sam - zaznaczył Kerry. Ma to być _ kontynuowanie i wdrażanie polityki i programów, które wspierają nasze interesy w dziedzinie bezpieczeństwa narodowego w Afganistanie i Pakistanie, które będą bezpieczne, stabilne i będą się rozwijać _.

Według ekspertów od sytuacji w Pakistanie w znacznej mierze zależy rozwój wydarzeń w Afganistanie, szczególnie po planowanym na koniec przyszłego roku wycofaniu z tego kraju sił międzynarodowej koalicji.

Czytaj więcej w Money.pl
Wyniki wyborów opóźnione. Z powodu oszustw Z powodu oskarżeń o oszustwa wyborcze w drugiej turze wyborów prezydenckich w Afganistanie ponownie przeliczona zostanie część głosów.
Wielka bitwa z talibami trwa drugi tydzień Do ataku na Helmand talibowie zebrali liczącą prawie tysiąc partyzantów armię.
Gorąco na ulicach Kabulu. 10 tysięcy ludzi... Nasz ukochany prezydent to Abdullah Abdullah - krzyczała część manifestantów. Niektórzy darli plakaty z podobiznami Karzaja.
wiadomości
wiadmomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)