Klub PSL poprze wniosek PO o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu uchwały PiS o powołaniu komisji śledczej ws. Amber Gold. PSL zamierza zgłosić wniosek, by uprawnienia śledcze otrzymała na stałe komisja ds. służb specjalnych.
[aktualizacja 20:13]
_ - Klub PSL podjął decyzję, iż zaproponujemy w czasie debaty nad wnioskiem o powołanie komisji śledczej własną propozycję - zgłosimy własny projekt, by komisja ds. służb specjalnych otrzymała uprawnienia stałe komisji śledczej _ - powiedział wieczorem dziennikarzom szef klubu ludowców Jan Bury.
Jak podkreślił, PSL nie poprze propozycji PiS, by powołać komisję śledczą ws. Amber Gold, bo przedstawia propozycję dalej idącą, sensowniejszą, a także długotrwałą. _ - Nasza propozycja rozwiązuje propozycję i na dzisiaj, i na jutro _ - przekonywał. Pytany czy to oznacza, że PSL poprze wniosek PO o odrzucenie projektu uchwały PiS o powołanie komisji śledczej, Bury odparł: _ To jest jednoznaczne _.
Decyzja klubu PSL praktycznie przesądza sprawę powołania komisji śledczej. Bez głosów koalicji wniosek PiS nie ma szans na powodzenie.
Bury wyjaśnił, że Stronnictwo przedstawi propozycje zmian w regulaminie Sejmu, tak by komisja ds. służb specjalnych mogła działać w taki sposób jak komisja śledcza. Stronnictwo nie planuje jednak proponować likwidacji instytucji komisji śledczej w ogóle.
_ - Komisja ds. służb specjalnych ma reprezentację wszystkich klubów parlamentarnych, a jej uprawnienia dziś są enigmatyczne. Teraz, jeśli byłaby zgoda większości Sejmu, by nadać jej uprawnienia śledcze wobec wszystkich instytucji, a nie tylko służb specjalnych, to dajemy jej potężny oręż do rąk, który mógłby być wykorzystywany także w stosunku do prokuratury _ - mówił szef klubu ludowców.
Polityk nie rozstrzygnął jednak, czy w przypadku wprowadzenia takich zmian komisja ds. służb z nowymi uprawnieniami miałaby się zająć sprawą Amber Gold. Zastrzegł, że jeśli okaże się, iż praca służb nie daje odpowiedniego efektu, wówczas będzie można skierować tę sprawę do tej komisji.
_ - Oczekujemy także od premiera, że w sposób dynamiczny i szybki pokaże osoby winne zaniedbań i zaniechań ws. Amber Gold i te osoby poniosą kary dyscyplinarne lub służbowe _ - zastrzegł Bury.
PSL chce też, by NBP, Prokurator Generalny i Ministerstwo Finansów przedstawiły Sejmowi propozycje zmian w prawie, które zapobiegłby takiej sytuacji jak w przypadku Amber Gold.
Sejmowa debata nad wnioskiem PiS o powołanie komisji śledczej ma się zacząć dziś wieczorem.
Dr Lech Rubisz z Instytutu Politologii Uniwersytetu Opolskiego uważa, że dzisiejsza debata w Sejmie na temat Amber Gold nie zaważy na sondażach. Premier Donald Tusk bywał już w większych opałach - ocenił.
Politolog zwrócił też uwagę, że sprawa Amber Gold to manna z nieba dla PSL - sprawy taśm PSL odeszły na plan dalszy. _ - W dodatku w związku z tą sprawą ludowcy mogą wstać z kolan _ - zauważył Rubisz
Zdaniem politologa niewiele osób zmieni po debacie zdanie na temat rządu, opozycji czy Tuska. _ - Utwierdziła ona w przekonaniu zwolenników obu stron - rządowej i opozycyjnej _ - uznał Rubisz.
Dodał też, że dyskusja w Sejmie nie zaważy na sondażach. Jego zdaniem PO wychodziła już z większych opresji, jak np. afera hazardowa, która bezpośrednio dotknęła polityków Platformy.
Według eksperta premier w swoim sejmowym wystąpieniu dotknął istoty rzeczy - pytał jakie ma być państwo. Rubisz ocenił jednak, że Tusk miewał już bardziej porywające wystąpienia.
_ - Premierowi trzeba oddać, że postawił istotne pytanie, czy Polska powinna być krajem nadzorczym, czy raczej krajem ufającym ludziom _ - mówił politolog. Zauważył, że w opinii Tuska powinna być realizowana wizja państwa, w której rząd nie jest nadzorcą i kierownikiem od wszystkiego. _ - To daje, zdaniem premiera, prawdziwy sens liberalnej demokracji. Państwo wszechwiedzące i wszechwładne, silne, łatwo może iść w stronę autorytaryzmu _ - dodał ekspert.
_ - A my ciągle zbyt wierzymy w oświecony absolutyzm, męża opatrznościowego, który wszystkiego dopilnuje i zapobiegnie wszystkim złym posunięciom obywateli _ - zaznaczył politolog.
Jego zdaniem, w sejmowej debacie nad informacją premiera pojawiały się _ nuty racjonalizmu _. _ - Ginęły one jednak w natłoku emocji i politycznego bicia piany, na przykład sugestii dotyczących tego, że twórca Amber Gold miał oparcie w politykach Platformy albo że Donald Tusk ostrzegał swego syna przed pracą w OLT, bo dysponował tajnymi informacjami _ - zauważył Rubisz.
Jak ocenił, z tych ostatnich oskarżeń premier się wybronił przywołując przykłady tekstów o Amber Gold publikowanych jeszcze w roku 2010.
Rubisz zwrócił uwagę, że gdy przemawiali minister finansów Jacek Rostowski, prokurator generalny Andrzej Seremet czy urzędnicy resortu finansów, którzy wyjaśniali finansowo-urzędniczą stronę sprawy Amber Gold, trzy czwarte sali sejmowej świeciło pustkami. _ - Większości uczestników tej debaty wcale nie interesuje wyjaśnienie sprawy _ - ocenił naukowiec.
Według niego debata miała trzy wymiary.
Pierwszy - finansowy - dotyczył oszustwa. Rubisz zwrócił uwagę, że dyskusja dotyczy 100 mln zł oszczędności ok. dwóch tysięcy osób w państwie, w którym oszczędności obywateli ogółem to bilion złotych. _ Jak sobie to uświadomimy, wątek trzeba uznać za niemający większego znaczenia. Oczywiście wyłącznie w kontekście finansowym, a nie ludzkim _ - zastrzegł.
Drugi z wątków - dodał - dotyczył ustroju. _ - Zarysował go doskonale premier _ - powiedział Rubisz.
Trzeci z wątków - zaznaczył - to rzecz czysto polityczna i zupełnie w takiej sytuacji naturalna. _ - Opozycja, korzystając ze sprawy Marcina P., chciała w debacie osłabić rząd. Dlatego Jarosław Kaczyński, opierając swój wywód o sprawę Amber Gold, stawiał pytania o ustrój państwa i mówił jednocześnie o jego zmianie. Konkluzja takiego wywodu mogła być jedna: żeby zmienić państwo potrzebna jest zmiana władzy _ - podkreślił politolog.
Jak zaznaczył, głosy mówiące, że państwo abdykowało to nadużycie. _ - W kontekście sprawy Amber Gold możemy mówić o problemie poszczególnych ogniw, w których pracują ludzie. To nie jest sytuacja, która stawia w stan oskarżenia państwo _ - stwierdził Rubisz. Jak dodał, nie da się stworzyć prawa, które będzie blokowało wszelkie oszustwa.
Jego zdaniem niemożliwe jest też stworzenie instytucji, które będą działały idealnie. _ - Każdą tworzą ludzie, a gdy w grę wchodzi czynnik ludzki zawsze może się pojawić problem braku kompetencji, wiedzy, beztroska, a nawet przestępcze zamiary _ - podkreślił.
.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Tusk szuka winnych w sprawie Amber Gold. Prezes się broni _ Z tego punktu widzenia, wszystko w sprawie Amber Gold zostało zrealizowane _. | |
Tak rząd chce zapobiec praniu pieniędzy Resort pracuje nad rozporządzeniem do ustawy ws. przeciwdziałania praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu. | |
"Donald Tusk próbuje rozmydlić aferę" Prezes PiS uważa, że informacja premiera ws. afery nie dała odpowiedzi na najważniejsze pytania. |