Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

1 procent z podatków na partie. Palikot proponuje skok na kasę

0
Podziel się:

Politycy mogą dostawać dziesięć razy więcej niż teraz. Uda się się przekonać posłów?

1 procent z podatków na partie. Palikot proponuje skok na kasę
(Jakub SZAMETO/East News)

Posłowie zajęli się zaproponowanymi przez Ruch Palikota zmianami w ustawie o partiach politycznych oraz o podatku PIT. Projekt likwiduje subwencje z budżetu państwa.

Finansowanie partii miałaby zastąpić możliwość odpisywania 1 proc. od podatku na ich rzecz. Gdyby jednak Palikotowi udało się przekonać do zmian, partie dostawałyby z budżetu, nawet ponad 580 mln złotych rocznie. To ponad dziesięciokrotnie więcej niż dostają teraz.

Zgodnie z projektem noweli ustawy o partiach politycznych oraz ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych - złożonym przez Ruch Palikota w Sejmie w styczniu - podatnicy mogliby odpisywać 1 proc. podatku dochodowego na rzecz wybranej przez siebie partii politycznej.

Marszałek Sejmu Ewa Kopacz przypomniała podczas konferencji przed posiedzeniem Sejmu, że w 2010 roku przeznaczono około 115 milionów złotych z budżetu na finansowanie partii. _ - Obawiam się, że gdyby przyjęto rozwiązanie proponowane przez Ruch Palikota znacznie wzrosłyby transfery z budżetu do partii - _powiedziała Ewa Kopacz.

POSŁUCHAJ EWĘ KOPACZ:

Ewa Kopacz odnosi się raczej sceptycznie do pomysłu zastąpienia budżetowej subwencji dla partii 1 proc. odpisem od podatku na ich rzecz. Ale - jak podkreśliła - _ czeka na argumenty pomysłodawców _.

POSŁUCHAJ EWĘ KOPACZ:

To kolejna próba zmiany w finansowaniu partii politycznych. W 2009 roku, Platforma Obywatelska proponowała zniesienie finansowania partii z budżetu państwa, projekt został jednak odrzucony głosami PiS, PSL i SLD. Sprawa wróciła rok później. PO postulowała całkowite zawieszenie subwencji w 2012 i 2013 roku.

I tym razem te same kluby nie chciały rezygnować z budżetowego finansowania. Argumentowano, że w całej Europie partie są finansowane z budżetu i dzięki temu ich finanse są przejrzyste.

Partie dostałyby dziesięć razy więcejPartie zasiadające w parlamencie utrzymują się oficjalnie z budżetowych subwencji oraz ze składek płaconych przez członków. Do tego dochodzą wcale nie małe wynagrodzenia posłów i senatorów.

PO, PSL, SLD i PiS, a także Solidarna Polska, która odłączyła się z ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego dostaną w tym roku blisko 54,5 mln złotych. To suma subwencji dla wszystkich partii, które weszły do Sejmu i Senatu, za zdobyte poparcie w październiku 2011 roku.

Najwięcej w tym roku dostanie Platforma - ponad 17,7 mln złotych. Najmniej Sojusz Lewicy Demokratycznej - niewiele ponad 6,3 mln złotych.

Źródło: PKW

W 2010 roku w ramach 1 proc. podatku Polacy przekazali organizacjom charytatywnym ponad 400 mln zł. Z możliwości tej skorzystało ponad 10 mln osób, czyli 38 proc. ogółu podatników. Przekazana przez nich kwota stanowiła w sumie 0,67 proc. podatku należnego fiskusowi, a średnia wpłata wyniosła 39 zł.

Zakładając, że na odpis zdecydowałaby się tylu Polaków ilu głosuje w wyborach, czyli blisko 15 mln, oznaczałoby to, że na konta partii trafiło by rocznie ponad 580 mln zł. To ponad dziesięciokrotnie więcej niż dostają teraz w ramach budżetowych subwencji.

Oprócz subwencji pieniądze dla parlamentarzystów

Subwencje to tylko część budżetowych pieniędzy, które do partyjnych kieszeni płyną z kasy państwa. Wszyscy politycy zasiadający w ławach sejmowych i parlamentarnych dostają co miesiąc sute pensje, diety oraz pieniądze na prowadzenie biura. Poseł i senator miesięcznie dostaje 9 892 złotych brutto (pensji nie dostają tylko ci, którzy nie zrezygnują z pracy, którą wykonywali przed dostaniem się do parlamentu). Po drugie każdy poseł, także minister czy premier, otrzymuje co miesiąc parlamentarną dietę. Wynosi ona dokładnie 2473 złote.

Parlamentarzyści otrzymują też co miesiąc 11 650 złotych na prowadzenie biura. Mogą te pieniądze przeznaczać na jego wyposażenie, opłaty i wynagrodzenie dla pracowników, a także na paliwo.

W sumie każdy parlamentarzysta, który nie zrezygnował z dochodów przedparlamentarnych, dostaje miesięcznie 24 tysiące złotych. Biorąc pod uwagę, że ludowcy mają w sumie 30 mandatów, co miesiąc mogą pobierać z kasy Sejmu i Senatu 720 tys. złotych. Rocznie daje to kwotę przekraczającą 8,46 mln złotych. Z racji większej liczby zdobytych mandatów, więcej od parlamentarzystów PSL inkasują politycy PO, PiS i Ruchu Palikota. W tym roku kasy Sejmu i Senatu mogą więc wypłacić naszym wybrańcom nawet 160 mln złotych.

Źródło: Money.pl na podstawie danych z Sejmu i Senatu

Trzeba wspomnieć, że z pieniędzy kas Sejmu i Senatu korzystają nie tylko parlamentarzyści. Praktycznie wszyscy politycy dzielą się nimi ze swoimi partiami. Procent od poselskich pensji i diet waha się od 7 do ponad 20 procent.

O finansach partii czytaj w Money.pl
Palikot namawia do skoku na partyjną kasę Ruch Palikota chce, aby Polacy odpisywali 1 proc. podatku na rzecz partii. Money.pl policzył, chcą dziesięć razy więcej niż dostają teraz.
Partie spowiadają się z pieniędzy Do Państwowej Komisji Wyborczej trafiło już około 50 z 81 wymaganych sprawozdań finansowych partii politycznych.
Poseł PO: Ale żeby dla PSL też były pieniądze Sławomir Neumann chce zmian w finansowaniu partii.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)