Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

16 tys. tomów akt. Sprawa afery Amber Gold może trwać latami

0
Podziel się:

Śledztwo w sprawie trwało prawie 3 lata.

16 tys. tomów akt. Sprawa afery Amber Gold może trwać latami
(BARTOSZ KRUPA/EAST NEWS)

Liczący prawie 9 tys. stron akt oskarżenia trafił do Sądu Okręgowego w Gdańsku. Łącznie akta sprawy liczą ponad 16 tys. tomów, zatem proces może potrwać przynajmniej kilka lat, biorąc pod uwagę, że samo śledztwo trwało prawie 3 lata.

Dokumenty do gdańskiego sądu przewiezione zostały ciężarówką wynajętą od firmy transportowej. Średnio tom akt ma kilkaset stron. Najpierw muszą one zostać sprawdzone pod względem formalnym. Później sprawę będzie badała sędzia Lidia Jedynak równocześnie zajmująca się 11 innymi procesami.

Samo zapoznanie się z aktami może potrwać kilkanaście miesięcy. Do tego trzeba przesłuchać prawie 20 tysięcy świadków. Są to głównie pokrzywdzeni, ale także pracownicy centrali Amber Gold i oddziałów tego parabanku oraz przedstawiciele m.in. Komisji Nadzoru Finansowego, NBP, banków oraz pośredników. Wśród dowodów są dane zabezpieczone w formie elektronicznej czy ekspertyzy informatyczne. Jednym z głównych dowodów jest licząca ponad 230 stron opinia finansowo-księgowa spółki Amber Gold, sporządzona dla prokuratury przez Ernst & Young Audyt Polska.

Śledztwo udało się zakończyć i skierować akt oskarżenia jeszcze w czerwcu, przed wejściem w życie 1 lipca nowej procedury karnej. Inaczej mogłoby się ono opóźnić. Konieczne byłoby wówczas dokonanie nowej systematyki akt.

Pod koniec czerwca łódzka prokuratura okręgowa skierowała do Sądu Okręgowego w Gdańsku akt oskarżenia. Przed sądem staną były prezes spółki Marcin P. i jego żona Katarzyna P. oskarżeni m.in. o oszustwo znacznej wartości i pranie brudnych pieniędzy.

Według prokuratury Marcin P. i jego żona oszukali w latach 2009-12 w ramach tzw. piramidy finansowej w sumie niemal 19 tys. klientów, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł. Małżeństwo zostało oskarżone też m.in. o działalność parabankową i pranie brudnych pieniędzy.

Według prokuratury oboje oskarżeni działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu. W sumie Marcin P. został oskarżony o cztery przestępstwa, a jego żona o 10. Oboje przebywają w aresztach. Grożą im kary do 15 lat więzienia. Przede wszystkim są oni oskarżeni o to, że w ramach tzw. piramidy finansowej doprowadzili łącznie blisko 19 tys. osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł. Obok oszustwa znacznej wartości małżonkom P. zarzuca się także pranie pieniędzy wyłudzonych od klientów parabanku. Oskarżeni wielokrotnie - według śledczych - przelewali je na różne konta bankowe m.in. spółek grupy Amber Gold oraz innych podmiotów i osób.

Ponadto Marcin P. odpowie za oszustwo dot. udzielania pożyczek, bowiem klienci byli wprowadzani w błąd, co do rzekomej ochrony ubezpieczeniowej. Pobierano od nich składki, choć pożyczki faktycznie nie były ubezpieczone. W ten sposób - zdaniem prokuratury - Marcin P. wyłudził ponad 205 tys. zł.

Oskarżony odpowie także za podrobienie dokumentów i wyłudzenie poświadczenia nieprawdy, a jego żona za naruszenie przepisów kodeksu spółek handlowych i ustawy o rachunkowości.

wiadomości
wiadmomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)