Policja w Irlandii Północnej podała, że w nocnych starciach w Belfaście 10 policjantów odniosło rany i kontuzje. Gwałtowną demonstrację przeciwko zdjęciu brytyjskiej flagi z ratusza zorganizowało około stu młodych północnoirlandzkich protestantów.
Podczas rozruchów demonstranci obrzucili kordon policji butelkami z benzyną, podpalili samochód i śmietniki. Dwóch demonstrantów aresztowano. Jeden, 23-letni stanie przed sądem jeszcze dzisiaj, drugi - 16-latek - w najbliższych dniach.
Wczoraj minął miesiąc od decyzji rady miejskiej Belfastu o zdjęciu z masztu nad ratuszem flagi brytyjskiej, która przez ponad sto lat była symbolem dominacji społeczności protestanckiej w Irlandii Północnej.
Obecnie dwie partie protestanckich Unionistów znalazły się w radzie miejskiej Belfastu w mniejszości w stosunku do frakcji republikańskiej, socjaldemokratów i ponadwyznaniowej partii Alliance. Przeforsowały one zdjęcie flagi i zgodziły się wciągać ją tylko przy ważnych okazjach państwowych.
Od miesiąca Belfast stał się widownią protestów radykalnych Unionistów, przede wszystkim młodzieży z uboższych dzielnic o dużym bezrobociu. Dziś w programie północnoirlandzkiej telewizji jeden z uczestników dyskusji na temat zajść wygłosił apel o jedność wszystkich Unionistów wobec wyzwania, jakie rzucają im republikanie.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Przypuścili szturm na ratusz. Przez flagę Zajścia wybuchły po przegłosowaniu przez radnych, że flaga będzie wywieszana tylko przez 17 wyznaczonych dni w roku, a nie stale, co jest tradycją od 1906 r. | |
Kłócą się o flagę. Clinton nic nie wskórała Dwóch policjantów zostało rannych w wyniku starć protestanckich lojalistów z policją w centrum Belfastu. |