Przekonał się o tym pewien młody Włoch z Mantui, dla którego nawet po ślubie mama była wciąż najważniejsza. Na tej podstawie trybunał kościelny orzekł nieważność jego małżeństwa, a zainteresowany tą sprawą Sąd Najwyższy w pełni zgodził się z tą decyzją.
Zbyt intensywne więzy męża z matką i jego zależność od niej odbiły się fatalnie na związku, a ponieważ jego żona nie wiedziała wcześniej o tej patologii oblubieńca.
Kościół bez słowa zwolnił ich z przysięgi małżeńskiej. Maminsynek miał nadzieję, że innego zdania będzie włoski wymiar sprawiedliwości. Zawiódł się, bo sądy dwóch instancji oraz Sąd Najwyższy przyznały rację Kościołowi. Jak twierdzą adwokaci, przyczyną 35 procent rozwodów jest we Włoszech teściowa. Najczęściej chodzi o matkę mężczyzny, który w związku z tym w pełni zasługuje na miano maminsynka.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Zburzył nielegalnie zbudowaną willę bossa mafii Przez 11 lat żadna firma nie chciała ze strachu podjąć się tego zadania - relacjonuje środowa prasa włoska. | |
Rzym nie chce uczcić prawicowej pisarki Głosowanie po burzliwym posiedzeniu odbyło się w ósmą rocznicę śmierci legendarnej dziennikarki i pisarki. | |
"Rzym na celowniku Państwa Islamskiego" Kolebka chrześcijaństwa to cel terrorystów z Państwa Islamskiego - twierdzi minister spraw wewnętrznych Angelino Alfano. |