Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ekspert: Zakaz hazardu ma chronić ludzi, ale...

0
Podziel się:

Zakaz hazardu w internecie sprawił, że Polacy są gorzej chronieni. Nie mogą korzystać z zarejestrowanych i bezpiecznych ofert gier.

Ekspert: Zakaz hazardu ma chronić ludzi, ale...
(materiały prasowe)

Zakaz hazardu w internecie sprawił, że Polacy nie mogą korzystać z zarejestrowanych i bezpiecznych ofert gier. Nie są chronieni przed nieuczciwymi firmami. Jak jest w innych krajach? Specjalnie dla Money.pl sytuacje prawną w Polsce i na świecie analizuje **mecenas Arkadiusz Rumiński z kancelaria Noerr (na zdjęciu).

W Parlamencie Europejskim toczy się dyskusja na temat możliwości wprowadzenia wspólnych dla całej Unii uregulowań w sprawie hazardu online, który jest bardzo dochodową działalnością.

Tylko aktywność państwowych monopoli w Europie szacuje się na blisko 70 miliardów euro rocznie. Również na gruncie kilku przełomowych orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej - w sprawie C-46/08 (Carmen Media) i w połączonych sprawach C-203/08 i 258/08 (Ladbrokes i Betfair) - debatuje się, czy gry hazardowe w internecie legalizować, czy zakazywać.

Mimo iż w wyroku tym Trybunał podkreślił, że sektor *gier losowych oferowanych przez internet nie jest przedmiotem harmonizacji w ramach Unii* **Europejskiej i każde państwo członkowskie może wprowadzić własne ograniczenia na swoim terytorium, to stanowisko Trybunału jest o wiele bardziej zróżnicowane. W swoim orzecznictwie starał się wyważyć dwa bardzo ważne aspekty prowadzenia e-hazardu:

  • 1) kwestię niedyskryminowania podmiotów z innych państw członkowskich
    • 2) kwestię zapewnienia bezpieczeństwa, polityki społecznej, ochrony obywateli przed nałogami, itp.

W 2004 roku zapadł wyrok Trybunału w sprawie Gambelli (sprawa C-243/01, Piergiorgio Gambelli i inni), w którym wypowiedział się, że włoskie przepisy hazardowe stanowią ograniczenie swobody przedsiębiorczości, swobody świadczenia usług i swobody otrzymywania lub korzystania z usług oferowanych przez dostawcę.

Trybunał stwierdził, że ograniczenia w prowadzeniu hazardu mogą być uzasadnione, jeżeli są one konieczne do ochrony konsumentów oraz zachowania porządku społecznego, biorąc pod uwagę religijne i kulturowe czynniki moralne oraz finansowe i moralne konsekwencje dla jednostek i społeczeństwa.

Włosi karać nie mogą

Ponadto, główny cel takich działań musi odzwierciedlać nadrzędny interes publiczny, jakim jest ograniczenie możliwości gry, a istniejące ograniczenia w swobodzie świadczenia usług nie mogą wykraczać poza to, co jest konieczne do osiągnięcia tego celu i muszą być stosowane w sposób niepowodujący dyskryminacji.

Trybunał stwierdził, że jeśli udział w loterii, grach losowych i zakładach jest popierany przez państwo członkowskie w celu czerpania korzyści dla siebie (tu: poboru podatków na cele publiczne), to nie może ono powoływać się na konieczność utrzymania porządku publicznego w celu uzasadnienia środków ograniczających.

W 2007 roku zapadł też przełomowy wyrok w sprawie Placanica (sprawy połączone C-338/04, C-359/04 i C-360/04, Massimiliano Placanica i inni). Wyrok ten wywarł presję na państwa członkowskie UE, w kierunku przeglądu ich ustawodawstwa i zmienił przepisy ograniczające dostęp do świadczenia usług zakładów sportowych.

Trybunał orzekł bowiem, że kary nakładane przez Włochów za prowadzenie zakładów wzajemnych przez pośredników działających w imieniu firm zagranicznych są sprzeczne ze wspólnotowym prawem. Brytyjskie zakłady sportowe firmy Stanley Leisure plc oraz jej trzej włoscy operatorzy (Placanica, Palazzese i Sorrichio) zostali oskarżeni o prowadzenie zorganizowanej działalności hazardowej bez wymaganego zezwolenia policji, ale uzyskanie takiego pozwolenia było niemożliwe.

Trybunał stwierdził, że państwo członkowskie nie może stosować sankcji karnych za brak realizacji formalności administracyjnych w przypadku naruszenia prawa wspólnotowego, gdy jego uzyskanie jest bardzo utrudnione lub uniemożliwione przez to państwo członkowskie.

Zakaz nie może dyskryminować

Ponadto w wyroku z 2009 r. w sprawie C-42/07 (Liga Portuguesa de Futebol Profissional, Bwin international Ltd, anciennement Baw international Ltd przeciwko Departamento de Jogos da Santa Casa da Misericórdia de Lisboa) Trybunał wskazał, że art. 49 TWE wymaga zniesienia jakichkolwiek ograniczeń swobodnego świadczenia usług, nawet gdy ograniczenia te są stosowane bez różnicy zarówno w stosunku do krajowych usługodawców, jak i usługodawców z innych państw członkowskich, jeżeli są w stanie zakazać, utrudnić lub uczynić mniej atrakcyjną działalność usługodawcy mającego siedzibę w innym państwie członkowskim, gdzie zgodnie z przepisami świadczy on takie same usługi (_ vide _ C 76/90, _ Saeger _).

Dlatego regulacje państwa członkowskiego zakazujące usługodawcom mającym siedzibę w innym państwie członkowskim oferowania usług na terytorium innego państwa UE przez internet stanowią ograniczenie swobody świadczenia usług zagwarantowanej przez art. 49 TWE. Ponadto nakładają one ograniczenie na swobodę obywateli danego państwa członkowskiego do korzystania przez internet z usług oferowanych w innym państwie członkowskim.

Jednakże w orzecznictwie Trybunału dopuszczono możliwość ograniczenia tej swobody ze względu na interes ogólny, taki jak np. ochronę konsumentów, przeciwdziałanie oszustwom i nakłanianiu obywateli do nadmiernych wydatków związanych z grą. Trybunał stwierdził, iż pomiędzy państwami członkowskimi istnieją znaczne rozbieżności dotyczące wartości moralnych, religijnych i kulturalnych. Dlatego też w razie braku harmonizacji w tym zakresie do każdego państwa członkowskiego z osobna należy ocena w tych dziedzinach według własnej skali wartości wymogów związanych z ochroną danych (_ vide _ C-268/99, Jany i inni). Jednakże ograniczenia muszą być proporcjonalne do celów.

Z kolei w sprawie Betfair (sprawy połączone C-203/08 i 258/08, Ladbrokes i Betfair) Trybunał znowu podkreślił, że ograniczenia swobodnego świadczenia usług mogą być uzasadnione względami ochrony konsumentów, przeciwdziałania oszustwom i nakłanianiu obywateli do nadmiernych wydatków związanych z grą, jak też względami zapobiegania zakłóceniom porządku publicznego. Spółki Ladbrokers i Betfair wykazały, że posiadają zezwolenia na działalność w sektorze gier losowych uzyskane w Wielkiej Brytanii, w tym również na przeprowadzanie zakładów sportowych i innych gier losowych za pośrednictwem internetu i telefonu oraz podlegają w Wielkiej Brytanii bardzo surowej regulacji mającej na celu zapobieganie oszustwom i uzależnieniu od gier losowych.

Trybunał uznał to jednak za niewystarczające, przypominając, że sektor gier losowych oferowanych przez internet nie jest przedmiotem harmonizacji w ramach Unii i każde państwo członkowskie może wprowadzić własne ograniczenia na swoim terytorium, dozwolone jest zatem zakazanie im możliwości organizowania gier hazardowych dla obywateli Holandii mimo posiadania w Wielkiej Brytanii odpowiednich zezwoleń.

Można więc twierdzić, iż zakaz _ gamblingu online _ zawsze będzie dyskryminujący, przynajmniej dla podmiotów zagranicznych, działających na terenie UE i świadczących usługi dla obywateli UE w innym państwie. Ocena dopuszczalności _ gamblingu _ przez pryzmat podstawowej zasady zapewnienia bezpieczeństwa i wymogów polityki społecznej jest co prawda kwestią krajów członkowskich i do nich należy ocena, czy chcą ograniczać hazard. Jednakże jeśli chcą go ograniczyć lub zakazać, muszą to robić w sposób rzeczywiście niedyskryminujacy podmiotów z innych państw, a ich własna polityka krajowa też nie może faworyzować monopoli państwowych.

Te ostatnie mają tylko wtedy rację bytu, jeżeli same nie prowadzą ekspansywnej polityki. Z orzecznictwa Trybunału można wywnioskować, iż zakaz reklamy lotto lub jej ograniczenia byłby zgodny z dotychczasową linią orzeczniczą tego sądu.

Polska chroni obywateli przed nałogiem

W Polsce, na gruncie obecnej ustawy o grach hazardowych (ustawa z dnia 19 listopada 2009 r.), organizowanie gier hazardowych przez internet jest dozwolone. Zabronione jest natomiast - zgodnie z art. 107 Ustawy Kodeks karny skarbowy (dalej _ k.k.s. _) - uczestniczenie na terytorium RP w zagranicznej grze losowej lub zagranicznym zakładzie wzajemnym.

Przygotowany przez rząd projekt nowelizacji ustawy o grach hazardowych i niektórych innych ustaw, którego pierwsze czytanie odbyło się 24 lutego br., rewolucjonizuje prowadzenie gier hazardowych w internecie. Pierwszą, najpoważniejszą z zaproponowanych zmian, jest wprowadzenie wyraźnego zakazu urządzania gier hazardowych w internecie, jak i uczestniczenia w nich.

Polska uzasadnia wprowadzenie całkowitego zakazu _ gamblingu _ w sieci ochroną obywateli przed uzależnieniem od hazardu, przed oszustwami i przestępczością oraz walką z szarą strefą i praniem brudnych pieniędzy i powołuje się na wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, wydany w sprawie C-42/07. Jednocześnie dopuszczono, pod pewnymi warunkami (m.in. uzyskania w Polsce zezwolenia), prowadzenie zakładów wzajemnych w internecie oraz reklamowanie i promocję ich na stronach internetowych, gdzie są urządzane oraz w punktach ich przyjmowania.

Podmiot prowadzący zakłady w internecie ma według projektu m.in. zapisywać dane dotyczące zakładów i ich uczestników w czasie rzeczywistym (i przechowywać przez 5 lat, licząc od końca roku kalendarzowego, w którym zostały zebrane).

Są jednak pewne nieścisłości: według projektu urządzenia archiwizujące mają znajdować się na terytorium RP, ale już urządzenia _ przetwarzające i przechowujące informacje oraz dane _ winny być na terenie UE lub państw EFTA - stron umowy o EOG, a do ich prowadzenia krajowa domena musi być przypisana do polskich stron internetowych.

Ponadto, projekt nowelizacji ustawy hazardowej i niektórych innych ustaw nie przewiduje zmiany nieprecyzyjnego już dziś ww. art. 107 k.k.s., który przewiduje m.in. karę za uczestnictwo na terytorium RP _ w zagranicznej grze losowej lub zagranicznym zakładzie wzajemnym . W komentarzach ( vide _Komentarz do art.107 kodeksu karnego skarbowego (Dz.U.07.111.765), [w:] T. Grzegorczyk, Kodeks karny skarbowy. Komentarz, LEX, 2009, wyd. IV) podkreśla się, że chodzi o takie gry lub zakłady, które są organizowane za granicą, bez względu na to, czy zostały tam urządzone w zgodzie z tamtejszym prawem. Istotne jest, aby w rozumieniu prawa polskiego była to gra losowa lub zakład wzajemny. Karalny jest sam udział w takich grach (zakładach), gdy nie uzyskano w Polsce zezwolenia. Jednakże brak definicji legalnej _ zagranicznego zakładu wzajemnego _ wobec dopuszczenia podmiotów zagranicznych do ich prowadzenia może rodzić w przyszłości wiele problemów natury prawnej.

Projekt nie przewiduje też regulacji dwóch niezmiernie istotnych kwestii:

  • 1) możliwości organizowania i reklamowania wideoloterii;
    • 2) możliwości prowadzenia marketingu bezpośredniego (polega on na kierowaniu bezpośrednich komunikatów do wybranych, pojedynczych klientów w celu uzyskania bezpośredniej reakcji, np. poprzez wysyłanie ekskluzywnych ofert e-mail, organizowanie firmowych imprez czy telemarketing).

Wideoloteria z kolei była niegdyś uregulowana w ustawie o grach i zakładach wzajemnych, a jej reklama była zakazana m.in. przez ustawę o radiofonii i telewizji. W dzisiejszej ustawie hazardowej jest zamknięty katalog gier, który jej nie uwzględnia.

Wydaje się zatem, że zarówno marketing bezpośredni, jak i prowadzenie i reklama wideoloterii pozostaną na gruncie ustawy hazardowej dopuszczalne, jako że nie obejmuje ich ona swoim zakresem. Jest to ewidentna luka w prawie i pole do ewentualnych nadużyć. Z drugiej strony problematyczna jest u nas dopuszczalność reklamy _ Lotto _.

W Niemczech można obstawiać konie

Obecnie w Niemczech sytuacja prawna w zakresie gier hazardowych jest jeszcze bardziej złożona niż w Polsce. Na poziomie Bundeslandu obowiązują ustawa _ Rennwett - und Lotteriegesetz _ (dalej _ RennwLottG _) oraz porozumienie międzylandowe w kwestii ujednolicenia prawa krajowego - _ Glücksspielstaatsvertrag _(dalej _ GlüStV _). Stroną tego porozumienia jest m.in. land Hesji.

GlüStV wprowadziło na lata 2007-2011 zakaz *urządzania *i pośredniczenia w urządzaniu gier hazardowych w internecie. Na jego podstawie zakazane jest również reklamowanie gier hazardowych w telewizji, internecie i przez urządzenia telekomunikacyjne. Natomiast ustawa RennwLottG **pozwala na urządzenie i pośredniczenie w urządzaniu w internecie zakładów na wyścigi konne.

Przed 2007 rokiem każdy land w Niemczech mógł dowolnie regulować hazard online, stąd też wiele z nich miało w tym zakresie swoje regulacje, np. land Hesji (Hessisches Spielbankgesetz). Po wejściu w życie porozumienia GlüStV, rząd Hesji wydał nową ustawę, zgodną z regulacjami zawartymi w GlüStV, ale jednocześnie na mocy starej ustawy przedłużył licencję na prowadzenie kasyna internetowego przez Spielbank Wiesbaden do końca 2011 roku i nie cofnął jej mimo wejścia w życie porozumienia GlüStV. Tak jak w Polsce, niespójna w Niemczech pozostaje również możliwość urządzania i reklamowania w sieci organizowanej przez Bundesland gry Lotto. W tej grze można nawet - w przypadku Hesji - internetowo typować liczby, a kupon jest przysyłany e-mailowo (www.lotto.hessen.de)
.

W ubiegłym roku w Niemczech zapanował na tym tle istny chaos - Trybunał w sprawie C-46/08 Carmen Media wywrócił do góry nogami materię gier hazardowych online w Niemczech stwierdzając m.in., że niemieckie prawo hazardowe jest niespójne i niesystematyczne i tym samym narusza porządek prawny Unii Europejskiej. Z końcem br. kończy się obowiązywanie ustawy GlüStV. Obecnie toczy się ożywiona dyskusja. Jak zdecydują się uregulować tę materię nasi sąsiedzi, dowiemy się prawdopodobnie pod koniec tego roku.

Przykładem państwa europejskiego, w którym istnieje niemal pełna swoboda usług hazardowych w sieci, jest Malta. Jest to w ogóle pierwszy kraj UE, który uregulował hazard online (było to w 2000 roku). Ustawodawstwo Malty przewiduje licencje m.in. na gry kasynowe, zakłady, zakłady wzajemne, platformy gier, kasyna online, loterie, zapewniając przy tym _ przyjazny _ system podatkowy, atrakcyjne licencje, bezpieczne rozwiązania prawne w zakresie ochrony uczestników gier i przeciwdziałaniu praniu brudnych pieniędzy.

Malta jest w dodatku krajem stabilnym politycznie i prawnie, gdzie nowelizacje nie są przeprowadzane tak często, jak na przykład w Polsce. To pozwala z kolei zarządzać ryzykiem i szacować koszty przy planowaniu i prowadzeniu gier hazardowych online. W kwietniu 2004 roku - w oparciu o zdobyte doświadczenie - zostały tam wprowadzone nowe regulacje o grach na odległość (tzw. _ Remote Gaming Regulations _, L.N. 176/04). Urząd ds. Loterii i Gier na Malcie (powstały w 2005 roku) wydaje cztery klasy licencji (w tym jeden podmiot może ubiegać się o wiele licencji, nie ma tu ograniczeń). Pierwsza klasa dotyczy licencji na urządzanie gier online; druga klasa licencji na prowadzenie zakładów lub zakładów wzajemnych online; trzecia klasa dotyczy licencji na reklamowanie i promowanie gier z Malty (licencja ta zezwala m.in. na reklamę i promocję gry w pokera); czwarta klasa to licencje na pośredniczenie w prowadzeniu i zarządzaniu grami online.

Co więcej, licencje te mogą być wykorzystywane przy różnego rodzaju środkach prowadzenia i reklamowania gier (komunikowania na odległość), tj. m.in. przez internet, telewizję cyfrową, telefony komórkowe, telefony a nawet facsimile. Sukces Malty opiera się na otwartości i dialogu. Urząd ds. Loterii i Gier prowadzi ciągłe rozmowy (przez forum internetowe) z partnerami, dostawcami internetu oraz prawnikami i finansistami zajmującymi się problematyką hazardu online.

Za terytorium przyjazne e-hazardowi uważany jest również Gibraltar. Ma on jasny system podatkowy, ustawę o grach hazardowych z 2005 roku (_ the Gambling Act 2005 ), która zawiera również regulacje przeciw praniu brudnych pieniędzy i ochronie użytkowników gier (na Gibraltarze jest obowiązek rejestracji i przechowywania danych osobowych uczestnika gry - przynajmniej pełne imię i nazwisko, adres zamieszkania i datę urodzenia). Licencje na urządzanie gier hazardowych, w tym przez telefon i internet, ma tam Gibraltarski Urząd Regulacyjny ( The Gibraltar Regulatory Authority _). Do października ub. roku tylko 19 podmiotów posiadało licencje na prowadzenie e-hazardu. Dozwolona jest reklama hazardu w sieci, jednakże reklamujący powinien m.in. uważać na to, by nie kierować usług do obywateli państw, w których hazard online jest nielegalny, albo kierowany do osób, do których kierowanie usług e-hazardu jest zabronione w jego kraju.

W USA zakaz kosztował miliardy

USA jest z kolei państwem, w którym gry hazardowe online są surowo wzbronione. W 2006 roku Kongres USA przeforsował ustawę o bezpieczeństwie i odpowiedzialności dla każdej ustawy (_ The Security and Accountability For Every Port Act of 2006 , znana również jako SAFE Port Act, Pub.L. 109-347). Akt ten powstał na podstawie Ustawy z 1999 roku o zakazie gier hazardowych w internecie ( The internet Gambling Prohibition Act _, zwany też _ IGPA _), której w całości nie udało się uchwalić w senacie.

W tytule VIII regulacji SAFE znajdują się regulacje, które wprowadzają zakaz e-hazardu i jego reklamy, z wyjątkiem tzw. fantasy sports (popularnych _ rotisserie _) i dozwolonych międzystanowych i międzyplemiennych zakładów. Ustawa ta nie precyzuje, czy dozwolone są loterie stanowe, ani międzystanowych zakładów o wyścigi konne.

Motywy, jakimi kierowali się Amerykanie, były podobne do tych, które są przywoływane przez polskiego ustawodawcę - ochrona obywateli przed uzależnieniami, zapobieganie praniu brudnych pieniędzy, itp. Jednakże wprowadzone w roku 2006 prawo spowodowało wielomiliardowe straty, między innymi wśród europejskich przedsiębiorstw zajmujących się tego typu działalnością za oceanem.

Komisja Europejska podjęła decyzję o wszczęciu śledztwa mającego ustalić, czy europejskie firmy padły ofiarą nieuczciwej konkurencji. Jest również prawdopodobne, że sprawa ta zostanie skierowana do wyjaśnienia przed Światową Organizacją Handlu. Natomiast władze w USA od ubiegłego roku zastanawiają się, czy ww. zakazu nie cofnąć. Szacuje się, że gdyby zakaz nie był wprowadzony, przez 10 lat odprowadzania podatków od hazardu w sieci, USA byłoby bogatsze o 42 miliardy dolarów.

Należałoby się zastanowić, czy rzeczywiście warto wprowadzać w Polsce całkowity zakaz hazardu w internecie. Gdyby nasz kraj nie zdecydował się wprowadzać zakazu, mógłby mieć - co widać na przykładzie Malty - wielomilionowe wpływy do budżetu państwa, a jednocześnie zapewniałby odpowiedni poziom ochrony swoim obywatelom przez stosowne regulacje zapobiegające uzależnieniom, oszustwom i przestępstwom prania brudnych pieniędzy. Wprowadzając ten zakaz, nasze państwo pozbawi się wielu milionów złotych wpływów rocznie. Poza tym, zakaz _ gamblingu _ w internecie jest też problematyczny ze względu na jego wątpliwą skuteczność. Zakaz uczestniczenia w _ gamblingu _ zagranicznym może nie być przestrzegany i z pewnością będzie trudno egzekwowalny. Polscy obywatele będą przez to mniej chronieni, ponieważ zamiast korzystać z zarejestrowanych i bezpiecznych ofert gier hazardowych w internecie, będą pozostawieni samym sobie.

Czytaj więcej o hazardzie:
[ ( http://static1.money.pl/i/h/232/t83688.jpg ) ] (http://manager.money.pl/news/artykul/23;5;mld;usd;z;hazardu;pobili;las;vegas,225,0,746977.html) 23,5 mld USD z hazardu. Pobili Las Vegas Kasyna w Makau odnotowały w 2010 r. dochody w wysokości 23,5 mld dolarów.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/215/t82647.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/hazard;przegrywa;z;prawem;rynek;topnieje,90,0,745818.html) Hazard przegrywa z prawem. Rynek topnieje Przychody firm hazardowych skurczyły się w mijającym roku aż o 5 miliardów dolarów.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/30/t84766.jpg ) ] (http://manager.money.pl/styl/ciekawostki/artykul/kandyjczyk;wygral;w;pokera;rekordowa;fortune,160,0,710048.html) Kandyjczyk wygrał w pokera rekordową fortunę Tymczasem naukowcy przestrzegają przed coraz bardziej popularnym w Kanadzie hazardem.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)